piątek, 4 września 2009

Wieści

Polunia wyszła do domu. Nie jest to wyjście jakiego byśmy pragnęli a prawda jest bolesna.
Polunia wraca do domku pod opiekę hospicyjną.
Trudne to, ale na obecny dzień to jedyne wyjście. Pisze na obecny dzień, bo ciągle i bezgranicznie wierze w CUD.
Polunia jest słaba, śpi – pewnie to tez po części efekt działania leków, nie skarży się na ból. Kiedy się budzi nawet przez moment nie narzeka, a przecież nic nie widzi, tylko prosi o zabawę, krótki spacer itp.
Wierzę, że domku tych momentów bardziej radosnych będzie więcej, że słysząc rodzeństwo i pieska, Polunia jeszcze nie raz będzie się śmiać i pyskować rodzicom. Wierzę, że zacznie jeść i będzie silniejsza.
Wielu z was pytało o Brazylię, czy Rodzice widzieli tam cudy uzdrowienia – tak widzieli ich tam wiele, jednak ten cud nie zdarzył się naszej Poli.
Z rzeczy bardziej przyziemnych i mniej istotnych: od dzisiaj wpisy dot. Poli na stronie będą się pojawiać nieregularnie. Zawsze i bezwzględnie napiszemy, kiedy będzie się coś zmieniać na gorsze lub lepsze jednak nie będzie to tak jak do tej pory codzienne pisanie „co słychać u Poli”.
Dopóki bije serce jest nadzieja!
Musimy bezgranicznie wierzyć i nie myśleć o tym co najsmutniejsze.
Ja wierzę, że już niedługo będą pisać same dobre wiadomości.

Poluniu! Ty nawet nie przypuszczasz jak bardzo, bardzo Cię wszyscy kochamy!

Kochana, mała Księżniczko! Zawsze i wszędzie myślę o Tobie.
Masz wspaniałych rodziców, którzy tak bardzo Cię kochają i walczą o każdy dzień Twojego życia!
Masz wielu wspaniałych przyjaciół, którzy choć są tak daleko kochają Cię jakbyś należała do ich rodziny!

Rodzicom i rodzeństwu Poluni życzę silnej wiary w to, że może być dobrze, życzę nigdy nie gasnącej nadziei, a przede wszystkim życzę wielu szczęśliwych chwil spędzonych z Polusią.

Nie zabijajmy nadziei,
wielkiego dla nas daru,
bo pośród różnych losu kolei
dostarcza nam do życia żaru.

Nie zabijajmy nadziei
na lepszy jutrzejszy dzień
bo wkrótce przyjdzie słońce,
choć wokół szarość i cień.